lis 12 2002

Rano...


Komentarze: 0

No i mamy wtorek....
Wczoraj wieczorem próbowałem popracować, ale jakoś chęci odeszły podejrzanie szybko. Na szczęście to już prawie połowa miesiąca. A poza tym mogę jeszcze mieć małe jednodniowe przyjemności urlopowe.

Z chwilą kiedy się obudziłem wyłączyłem lampke i telewizor, znów udało mi się zasnąć przy włączonych. Jak widać człowiek kiedy jest zmęczonny, naprawde niewiele rzeczy jest mu w stanie przeszkodzić.
Skusilem sie na wannę rano, oczywiście nie obyło sie bz komentarza ze strony matki że jest zimno i wogole to mogłem wczoraj wieczorem. No pewnie że mogłem, ale nie chciałem, a poza tym wanna jest przecież w łazience, a tam jest ciepło.

Za oknem mokro, aż się nie chce wychodzić, ale może w pracy będzie fajnie ? :) Muszę koniecznie dograć do telefonu jakies MP3, bo te już znam na pamięć, a może wymienić kartę na większą.

Na blogu Małego nie pojawiły się żadne notki, co mnie troszkę niepokoi, bo powinny jak tylko wróci do domu. Ale może nie miał szansy usiąść przed kompem. Mam nadzieję że wszystko z nim ok.

Wieczorem może wpadnie eMZet, może jeszcze ktoś, to chociaż sobie poklikam...
A tymczasem pędze na śniadanie...

wittka : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz