Komentarze: 2
Właśnie wróciłem z giełdy, całkiem udanej zresztą dzięki pogodzie :)
Nawet nie jestem specjalnie zmęczony, mam chęć napić sie, ale niestety po raz pierwszy barek świeci pustkami. Jak mawia mój znajomy, "w lodówce jest tylko światło". Na zakupy nie chce mi się iść, jakoś się obędę bez cudownego aromatu i smaku Ballantines'a. Zobaczymy kto pokaże się w sieciu, utniemy zapewne jakąś miłą pogawędkę, a wieczorkiem może wyskoczę gdzieś się powłóczyć.
Może zajrzy Anka, dawno jej nie widziałem, ciekawe co u niej. Zobaczymy...