Archiwum 09 grudnia 2002


gru 09 2002 Monday Morning
Komentarze: 0

Nie cierpię poniedziałków. W weekend cholernie zmarzłem, jednak spodnie to też ważna rzecz i jak ma się zimne nogi to myśli się tylko jakby się tu ogrzać. Wypicie herbaty z rumem pomaga ale na niezbyt długą chwilę. Gorąca herbata po kilku minutach stania na mrozku jest juz tylko ledwo ciepła. No, ale wpadła jakaś kasa, więc podreperuje budżet po wyprawie na zakupy. Siedzę i zajadam jakieś proszki na przeziębienie, żeby się tylko nie rozchorować bardziej, bo końcówka roku to dobry sezon w pracy.
Gadałem z Małym.... Mają ciche dni z Dexem. Mały się zastanawia czy wytrzyma, nadeszły chwile wahania czy to co jest między nimi nie stało się za szybko, czy to dobry pomysł. Tak czy inaczej, to poważna sprawa. Poza tym, chce powiedzieć rodzinie o swojej orientacji. Myślę że to dobrze.
Chcę żeby już był wieczór i znów się zagrzebię w łóżku... Nie chce mi sie wychodzić dziś

wittka : :