Archiwum 30 listopada 2002


lis 30 2002 Giełda...
Komentarze: 0

Była bosska. Całe lato o takiej marzyłem... Śnieg, deszcz, zimno... Przemarzłem, zmokłem, sprzedaż była poniżej krytyki, na szczęście w domach pozostała także większosć palantów wiedzących wszystko lepiej i tych bez grosza w kieszeni ale zajadle szukających okazji za zero złotych.
Za lekko się ubrałem, mam nadzieję że się nie przeziębię. Dostałem SMSka od Adasia... Faktycznie ostatnio się nie odzywam. Pewnie przez to przemęczenie i kiepski humor. Mam ogromną chęć się upić i nie wychodzić jutro z domu. Niestety to równie nierealne co znalezienie jakichś pieniędzy w dowolnej mojej kieszeni.
Może Anka wpadnie to chociaż jakieś piwko otworzę albo co...

wittka : :
lis 30 2002 Dzien kiepski
Komentarze: 0

Wczoraj był kiepawy dzień. Najpierw w pracy, gdzie moje zmęczenie sięgneło zenitu. Potem ogólne podkurwienie pogodą. Spotkanie z kimś, dla kogo fakt że nie zamierzam się pokazać w pwewnej knajpie gejowskiej był nie do pojęcia, i ciągle pytał "Ale dlaczego?" Dlatego, że tak sobie postanowiłem i tam nie pójdę, nawet jeśli miałbym tam odebrać szczęśliwy kupon w totka.
Zmoknięty dotarłem do domu, dowiedziałem się że była Anka i chciała żeby wpaść do niej. Okazało się że padł jej stary wysłużony komputer i niezbyt potrafiłem go zreanimować. Dobry uczynek: podarowałem jej swoją starą płytę główną i procesor, resztę gratów się przełoży i będzie mieć nowego kompa...

Właśnie wyjrzałem za okno. Niech ta pora roku się już skończy i przyjdzie wiosna, bo nie wyrobię... A podobno idzie już lekki mróz do nas....

Bartas miał wczoraj dołek, dopadł go tak jak i mnie... Nie smuć się, bo nie ma czym, jak dziś było źle, to jutro będzie lepiej (albo jeszcze gorzej jak powiedziałby Kłapouchy) :)

wittka : :